Zajrzałam dzisiaj do moich wełnianych zbiorów. Oglądałam, segregowałam, podziwiałam kolory.. I od tego segregowania i podziwiania aż zachciało mi się coś zrobić 🙂
Usiadłam, rozłożyłam warsztat i zrobiłam kilka filcowanych kwiatów. W sam raz na jesienne broszki.
 |
moje wełniane zbiory w nieładzie podczas pracy |
 |
warsztat: kuchenna ścierka a na niej folia bąbelkowa, ręcznie robione mydła i woda z dużą ilością mydlin |
 |
schnące kwiaty zaraz po ufilcowaniu |
 |
jaśniejsze kolory |
 |
ciemniejsze kolory |
 |
prawie skończone (jeszcze tylko brakuje im zapięć z tyłu) ta różowo-fioletowa (druga od prawej w górnym rzędzie) została zrobiona przez Dziecinę 🙂 |
 |
cytrynowo-limonkowy |
 |
różowy |
 |
miętowo-fioletowy |
Buziaki!
4 komentarze
<3 cudowne!
Mnie się diy nie chce, bo mi się nie chce i nie mam czasu, ale muszę. Muszę zrobić sobie spinkę do włosów w kształcie kokardy – ale takiej niebanalnej. Szukam odpowiedniego materiału – ma to być pepitka lub czarno-białe paseczki/szachownica/kropki (czarne na białym) – o odpowiedniej fakturze, ale nie mogę znaleźć :I
Ten miętowo-fioletowy jest piękny:)
Bardzo ładne…