Po dwóch latach wróciłam do lakieru do paznokci Revlon. Leżał i czekał. Jestem pod wrażeniem, że przez tak długi czas nic złego mu się nie przytrafiło. Nie zgęstniał, nie zgluciał, nie przebarwił się.
Ostatnio pisałam o nim w 2013 roku 🙂 w poście o miętowych paznokciach (i Nuszkisie) *KLIK*
Dzisiaj postanowiłam pomalować paznokcie tylko nim, bez żadnego innego lakieru bazowego.
Ujmę to tak: na zdjęciach efekt jest zdecydowanie lepszy niż na żywo. W rzeczywistości paznokcie mają zielonkawą, topielczą barwę, która nie jest estetyczna (dla mnie). Efekt ratują drobinki brokatu, których mogłoby być więcej 😉
Kolor nazywa się Whimsical -numer 430.
na paznokciach mam bazę essie, dwie warstwy Revlon Whimsical i top SV |
w buteleczce kolor jest sympatyczniejszy niż na paznokciach.. |
w rzeczywistości płytka paznokcia wygląda na zielono-żółto-niezdrową 🙁 |
sytuację ratuje brokat |
trochę inne światło- kolor bardziej przypomina to co mam obecnie na paznokciach 😉 tylko w bardzo rozwodnionej wersji.. |
Wniosek: Whimsical sprawdza się o wiele lepiej jako top. Samodzielnie nie robi na mnie dobrego wrażenia.. Niestety.
Buziaki!
7 Comments
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
lubie takie lakiery:) tylko ciezko mi potem brokat zmyc, nawet sreberka nie pomagaja
Moje rece by pewnie wyglądały, jakby umarły 😀 Mam jasno-siną skórę na dłoniach, więc… 😀
Zapraszam na moje kosmetyczne Candy!
http://kosmetyczkagaby.blogspot.com/2015/04/136-wiosenne-candy.html
Pozdrawiam serdecznie 😉
Śliczny kolor 🙂
Julajulia.blogspot.com
Trochę słabe krycie, może jako top coat na jakiegoś nudziaka lepiej by się sprawdził 🙂
Miałam kiedyś podobny lakier, niestety dłonie wyglądały strasznie, a paznokcie jak brudne :/
Gdzie go Kochana kupiłaś, poluję na ten numerek i nic… 😉