Dwa dni temu pisałam Wam, że wracam do robienia mydła po ponad roku przerwy.
Zdecydowałam, że skoczę na głęboka wodę i zabiorę się za metodę ‘na zimno’.
Skorzystałam z przepisu zawierającego olej kokosowy, oliwę z oliwek, olej palmowy i masło shea.
Mydło wyszło trochę bardziej miękkie niż bym chciała, ale wszystko powinno się wyrównać przez kilka następnych tygodni leżakowania.
Tak wygląda moje dzieło:
![]() |
po wyjęciu z form mydła były miękkie i ich warstwa była przyklejona do ścianek foremek- po zeskrobaniu zrobiłam dodatkową kulkę mydlaną 🙂 |
![]() |
górę posypałam suszonymi kwiatami lawendy i drobniutkim fioletowym brokatem (wtedy kiedy robiłam mydło- nie przy wyjmowaniu go z form) |
![]() |
po pokrojeniu mydło prezentuje sie tak 🙂 wzór po prawej to dwa wymieszane kolory wzór po lewej dwa kolory nałożone warstwowo |
Pod koniec robienia mydła zrobiłam błąd i zbyt długo mieszałam je blenderem- zrobiło się bardzo gęste i nie miałam czasu na swobodną aranżację wyglądu- musiałam bardzo szybko przekładać wszystko do form.
Następnym razem będę wiedziała, że lepiej mieszać za krótko niż przedobrzyć 😉
![]() |
mimo wszystko jestem zadowolona z efektu 🙂 teraz mydło będzie leżakowało kilka tygodni i po tym czasie będzie gotowe do użytku |
Buziaki!
8 Comments
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Super sprawa z takim mydełkiem. Musze kiedys spróbować.
Bardzo ciekawie wygląda w środku 🙂 marzy mi się kiedyś samej zrobić takie mydła… 🙂
Zaciekawiłaś mnie tym, dużo trzeba czasu i produktów do zrobienia mydełek?
świetne ! ja kiedyś dostałam od przyjaciółki mydło, które sama zrobiła 😀 waniliowe 🙂
pozdrawiam
Poklikasz? Bardzo mi zależy:
http://matiaga.blogspot.com/2015/05/cooperation-gifts-my-weekend.html
a może rozszerzyłabyś post o przepis na takie mydło?
jasne, pomyślę o tym 🙂
Fajnie wyglądają – mimo tego, że coś poszło nie tak 😉 Czekam na dalsze prace!
Mi się podobają 🙂 Chciałabym kiedyś sama takie stworzyć 😉