Są pewne sekrety i cudowne sposoby o których się mówi w zamkniętych kręgach. Nie są zbyt popularne i powszechnie znane. A szkoda.. Jakiś czas temu mój bardzo sympatyczny znajomy mechanik samochodowy podzielił się ze mną jednym z takich cudownych sposobów.
Na drzwiach samochodu miałam niewielkie zadrapanie. Mój znajomy poradził mi, żebym przetarła je zwykłą pastą do zębów, a będzie wyglądało znacznie lepiej. Napomknął też, że pastą do zębów wyczyszczę na błysk światła i pozbędę się śladów starego kleju po nalepce.
Postanowiłam spróbować i udokumentować moje zmagania z pastą do zębów i samochodem.
Światło na zdjęciach jest niestety fatalne, bo na parkingu nie ma jasnego oświetlenia, a za czyszczenie zabrałam się wieczorem..

światła przed czyszczeniem (zdjęcie z lampą)

światła przed czyszczeniem (zdjęcie bez lampy)

najtańsza pasta jaka była w sklepie 😀

zaczynamy..

moon czyściłam na sucho

aż pasta zrobiła się sucha

wytarłam mokrą ściereczką

widaż zdecydowaną różnicę.. (zdjęcie bez lampy)

zdjęcie z lampą

ślad po starej nalepce, którego nijak nie mogłam się pozbyć (zdjęcie z lampą)

pasta w akcji

czar mary! nie ma kleju (zdjęcie z lampą)

zdjęcie bez lampy

moje narzędzia pracy 😀
Muszę przyznać, że jestem bardzo bardzo pozytywnie zaskoczona efektami. Pewnie za jakiś czas powtórzę zabieg czyszczenia świateł 🙂
Buziaki!