Od dawna chodził za mną żel ślimakowy Mizon. Troszkę ponad tydzień temu zdecydowałam się na zakup śluzowego cuda na eBayu. Droga z Korei zajęła mu tydzień 🙂
Jestem bardzo ciekawa co to za wynalazek.
lekki kremowy zel z 74% ekstraktu ze śluzu slimaka |
w tubce 🙂 zdecydowanie wolę tubki od słoiczków |
lekka formuła |
szybko się wchłania |
z kremem dostałam dwie próbki 🙂 lubię próbki 😀 |
Buziaki!
8 Comments
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
jestem ciekawa jak się spisze 🙂
ja zużyłam dwa opakowania i powiem szczerze, że żadnej różnicy nie zauważyłam. nie zdziałał zupełnie nic. czytałam gdzieś, że najlepsze efekty dają kosmetyki zawierające ponad 80 proc. ślimaka – chyba u agath. 2 lata temu miałam taką fazę na koreańskie mazidła, że mogłabym cały ebay wykupić. zdrowy rozsądek na szczęście wziął górę i jedyne co kupuję to kremy bb- niestety w Polsce nie uświadczysz podkładu dla bladolicej :(.
powiem szczerze, że nieco mnie przeraził tytuł posta 😛 ale to po prostu wyszło moje niedoświadczenie 😛
no ciekawe 🙂
Ile kosztuje taki bajer? 😀
Oj nie użyłabym go ;d
ja bym użyła 😀
oo rany 😀 fuujj 😀 nie mogę patrzeć na ślimaki a co dopiero taki krem 😀 kupiłabym tylko jeśli zdziałałby jakieś cuda 😀