Właśnie kończy mi się żel pod prysznic. Kupiłam go bo byłam bardzo ciekawa o co tyle szumu. Pełno reklam w telewizji, ogromna kampania reklamowa na blogach, ambasadorki, paczki pełne kosmetyków i rozdania patronowane. Musiałam przekonać się na własnej skórze co to za czary.
W Naturze trafiłam na promocję kosmetyków La Petit Marseilialis. Zapachów było kilka, ja zdecydowałam się na kwiat pomarańczy.
Od pierwszego użycia jestem zawiedziona. Zapach jest strasznie słaby. Trwa jedynie wtedy, kiedy żel jest na skórze. Po spłukaniu zapach zanika. Po wytarciu ciała wcale go nie ma.
Znam doskonale zapach kwiatów pomarańczy bo tam gdzie mieszkam, w Kalifornii, cytrusowe drzewa rosną na ulicach. Naturalne kwiaty pachną mocno, intensywnie i długo. Kwiaty w żelu pachną inaczej. Twórcom z La Petit Marseilialis trochę nie wyszło.. Być może jest jakaś różnica w kwiatach z Kalifornii i Prowansji o której nie wiem..
Nie mniej nie ukrywam, że ten kosmetyk kupiłam jedynie ze względu na zapach. Smuteczek 🙁
Inne aspekty typu: nawilżanie, brak wysuszania, odświeżanie i mycie są w jak najlepszym porządku. Ale powiedzmy sobie szczerze- większość kosmetyków pod prysznic to potrafi.
Nie będę próbowała innych zapachów tej marki bo nie chcę się znowu zasmucić. Jest wiele innych żeli które czekają w kolejce pod mój prysznic 😉
Buziaki!
22 komentarze
Czarów nie ma, choć mnie się akurat ten zapach podoba;)
zapach jest OK ale jego trwałość jest marna..
Mnie ten zapach podoba się o wiele bardziej niż "Miód lawendowy", który mam obecnie w użyciu 🙂 Kusi mnie jeszcze wersja z brzoskwinią. Kupię i na tym koniec.
mnie się wszystkie zapachy podobały jak wybierałam w sklepie, ale liczyłam, ze moja skóra będzie pachniała tak jak u pani na reklamie 😀
a tu kiszka..
NIe ma co się łudzić, niektóre zapachy kosmetyków są tylko w nazwie.
miałam próbkę tego żelu i mówiąc szczerze nie zachwycił mnie ani troszkę…
U mnie bardzo cienko się spisał ten żel… Jakoś nie wiem o co tyle szumu wokół LPM.
A ja nie lubię jak mi skóra pachnie żelem po prysznicu… Od tego mam balsamy czy w ogóle perfumy 🙂
No i wszystkie blogerki motają mi w głowie… Juz nie wiem czy warto kupic czy nie 😉
musisz się sama przekonać 🙂
szczerze mówiąc nie czytałam innych recenzji i nie wiem jak te żele sprawdzajż sie u innych..
Wszyscy mówią, że już o nim słyszeli, a ja jak zwykle z Wenus i widzę go pierwszy raz 🙂
kupiłam jedną wersję- limonkową, tak z czystej ciekawości 🙂 zapach całkiem okej, ale cena regularna nie zachwyca 🙂
Ok, to już wiem że nie chcę go kupować 🙂 Ja żeby pachnieć żelem kupuje i żel i balsam z tej samej linii zapachowej:) Ziaja tak ma, spokojnie można sobie kompletować, a kozie mleko pachnie jak niebo:)
Mam próbkę 😉 Jeszcze nie używałam.
A ja się cieszę, że zapach ulatnia się szybko, bo wg mnie ten żel śmierdzi 😉
Dzieki za to bo zamierzała, kupic będąc w PL..ale zapał opadł.
Mi się zapach podoba i przyjemnie mi się go używa 🙂
Też mam, ale waniliowe. Nie zachwyciło mnie. Samo w sobie ładnie pachnie, ale nie utrzymuje się ten zapach na skórze niestety.
Zapraszam do siebie-> http://www.between–books.blogspot.com c:
miałam sporą próbkę tego kwiatu pomarańczy i zapach jest dla mnie dosyć… hmmmm… staromodny? ładny, ale na pewno nie oszałamia. pozostałe właściwości bez zarzutu. nie mówię NIE tym żelom, ale na pewno kampania reklamowa zrobiła więcej szumu, niż są tego warte 🙂
Ta wersja to był mój pierwszy LPM – polubiłam go choć cena wg mnie jest zawyżona. Jednak moim ulubieńcem został miód lawendowy – boski zapach! 😉
Właśnie takie opinie czytałam i dlatego po żel nie sięgnęłam bo cena też pozostawia wiele do życzenia…
mi ten zapach się podoba 🙂