Od bardzo bardzo dawna marzył mi się dobry rozświetlacz. Nie miałam pojęcia jak i na które miejsca na twarzy go nakładać (ani w jakich ilościach) 😉 Zwyczajnie mi się marzył.
Od bardzo bardzo niedawna wiem jak i na które miejsca na buzi nakładać rozświetlacz 😉 Sporo ćwiczyłam z jednym z kosmetyków kolorowych, który dostałam w kosmetyczce Ipsy. Dzięki cieniowi w kolorze Bliss marki Ofra (możecie zobaczyć go tutaj: KLIK) wiem już co i jak.
Rozświetlacz Mary-Lou zamówiłam za uzbierane punkty na stronie Birchbox.
Za recenzję każdego otrzymanego w pudełku kosmetyku dostaje się 10 punktów. Każde 100 punktów jest warte $10. Uzbierałam tyle punktów, że mogłam zamienić je na rozświetlacz The Balm <3
Zdjęcia były robione ponad 3 tygodnie temu, w ten sam dzień, w którym dostałam przesyłkę z rozświetlaczem.
![]() |
opakowanie |
![]() |
tył |
![]() |
nówka sztuka lubie kompakty z lusterkami |
![]() |
informacje z tyłu |
![]() |
bardzo intensywna pigmentacja <3 |
![]() |
przepieknie rozprowadza się na skórze |
Po trzech tygodniach używania mogę napisać, że go uwielbiam. Łatwo go nałożyć, tylko trzeba bardzo uważać, żeby nie przesadzić z ilością, bo jest fantastycznie napigmentowany.
Na mojej skórze trzyma się bez problemów cały dzień.
Jest wydajny- niewielka ilość wystarczy żeby pięknie rozświetlić twarz.
Jeśli szukacie dobrego rozświetlacza- polecam Mary-Lou Manizer.
Buziaki!
15 komentarzy
Oh marzenie… kiedyś w końcu się skuszę 🙂
zazdroszczę 🙂
zazdroszczę:D
Nie lubię tego produktu. Spełnianie kosmetycznych marzeń nie zawsze uszczęśliwia 🙁
Nic dziwnego, że go uwielbiasz 🙂 Wygląda fenomenalnie i jest też na mojej liście marzeń i mam nadzieję, że niedługo go kupię
Opakowanie ma świetne!!! Cóż mnie nie kuszą, bo i bez tego mam glow od sebum.
Mój ulubieniec od prawie dwóch lat 🙂 Bardzo lubię mimo, że mam kilka innych droższych 🙂
widzisz nie warto było czekać z zakupem. Ja teraz choruję na rozświetlacz ABH i Becca.
Ja też, podobnie jak jedna z przedmówczyń nie bardzo lubię ten produkt. Na mojej skórze wygląda po prostu źle, bez względu na to, jak bym go nie aplikowała – pędzlem, palcem, czy gąbeczką. Zdecydowanie lepiej działają u mnie rozświetlacze MAC – Lightscapade (piękny, subtelny efekt) i
Soft & Gentle – trochę mocniejszy. Jeśli Mary Lou kiedyś Ci się znudzi/będziesz miała ochotę wypróbować coś innego – zdecydowanie polecam Ci te dwa produkty – są trochę droższe, ale warto 🙂
Serdecznie pozdrawiam,
Angel.
PS Czy pojawią się jeszcze jakieś posty dot. wyrobu mydełek?
dzięki za polecenie innych rozświetlaczy 🙂
ostatnio mam bardziej napięty plan i mniej czasu na tutoriale.. ale w miare możliwości postaram się przygotować coś mydlanego 🙂
pozdrawiam!
Mam go od ponad 2 lat i nawet lubię, choć szału nie ma 🙂
Ja uwielbiam Marysieńkę!
Daje cudowną taflę i można nim uzyskać efekt i bardzo delikatny i bardzo mocny 🙂
Też uwielbiam Mary-Lou 🙂 Moja ma już wyrobione wgłębienie od pędzelka. Lubię też mineralny rozświetlacz z Lily Lolo.
Magda od błyskotek
Jestem na etapie kupowania 😉
Kasiu, szkoda, że nie pokazujesz tych produktów na sobie. Z chęcią bym obejrzała i zobaczyła jak ten produkt wygląda na Twojej cerze. A jakim jesteś typem, chłodnym czy ciepłym? bo czytałam gdzieś, że to wszystko zależy od typu urody, jak takie produkty będą się prezentować.
ja tez żałuję, że nie pokazuję ostatnio nic na mojej buzi.. czuję, że powinnam 😉
mam bardzo zapełnione dni i kiedy jestem już wolna od obowiązków nie ma dobrego światła do zdjęć 🙁
postaram się w miarę możliwości nadrobić zaległości prezentacyjne 🙂