Lubię prezenty DIY. Dawać i dostawać.
Takie podarunki wymagają sporego nakładu pracy, serca i zaangażowania.
Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia znalazłam w moim ulubionym sklepie ROSS opakowanie zawierające lalkę w kawałkach. Dosłownie. Kilka filcowych wykrojonych części, garść koralików, nitki, igłę i specjalną syntetyczną watę do wypełnienia. Pomyślałam że będzie to świetny pomysł na prezent dla mojej Dzieciny. Łatwizna- pomyślałam patrząc na instrukcję. Zajmie mi to ze dwie godziny 🙂
Zasiadłam do pracy…. i ….. lalka była gotowa po trzech dniach 😀 Siedziałam trzy całe wieczory po kilka godzin 🙂 Chylę czoła przed wszystkimi, którzy potrafią szyć i podziwiam ich za cierpliwość.
Moja filcowa księżniczka wyszła cudnie 😉 Jestem bardzo zadowolona.
Popatrzcie sami:
 |
kocia kontrola jakości |
 |
opakowanie z przodu |
 |
i z tyłu |
 |
instrukcja obsługi i resztka materiałów, która została mi po uszyciu lali |
 |
instrukcja w trzech językach |
 |
🙂 |
 |
przód |
 |
tył |
 |
buzia |
 |
naszyjnik i kołnierzyk |
 |
trzy warstwy sukienki |
 |
pupka i nóżki |
 |
♥ |
Buziaki!
14 komentarzy
Efekt wspaniały, ale łatwo nie było. Trzy wieczory 🙂 Good job! – jak mawiaja starzy Rosjanie 😉
Wyszla przepiękna 🙂 wypełniona miłością, a nie watą 🙂
wow 😀 Kochana Mamusia 🙂
Wyszła cudownie! Mnie co jakiś czas nakręca żeby coś na drutach dziergać. Pled mi się marzy, ale potem życie i czas wolny (jego brak;/) weryfikuje moje plany.
Wow, przesłodka 🙂
rzeczywiście świetny efekt końcowy!
pamiętam post, w którym pisałaś,że ją kupiłaś, a tu proszę, lala jak się patrzy 🙂
Przypomniała mi się piosenka z dzieciństwa: Zuzia lalka nieduża 🙂 Fajny prezent!
super, gdybym gdzieś zobaczyła takie coś, też bym kupiła i uszyła swojej 🙂 fajne
Śliczna lala dla Ślicznotki od Ślicznotki 😉 zdolna Mamunia i zdolna Dziecina – dziękuję pięknie za kartkę :*** moje Kochane
Ale cudnie wyszła!
Ja to bym na pewno przez to nie przebrnęła!
Mam problem nawet z guzikiem żeby przyszyć! Nie cierpię tego robić 🙂
cudna lalka 🙂 mała pewnie w niej zakochana 🙂
Super sprawa!
Śliczna lala 🙂
Widziałam coś podobnego też u nas 🙂