Dzisiaj szalony i bardzo męczący dzień.
Popsuło się moje kochane autko 🙁 Pojechałam po Dziecinę do szkoły i jak miałyśmy już wracać do domu, samochód nie chciał zapalić 🙁 Byłam pewna, że to coś z akumulatorem.
Wróciłyśmy na pieszo. Wieczorem podjechaliśmy z mężem pod szkołę żeby odpalić silnik na kable od drugiego akumulatora. Niestety nic z tego nie wyszło. Doszliśmy do wniosku że coś stało się z alternatorem. W międzyczasie pojechaliśmy do sklepu kupić baterię dzięki której można być samowystarczalnym jak wyładuje się akumulator. To też nie pomogło.
Wyciągnęliśmy akumulator i pojechaliśmy do serwisu akumulatorów, gdzie miły pan nam go naładował. Po włożeniu naładowanego akumulatora na miejsce samochód nadal nie chciał zapalić.
Teraz w sumie sami nie wiemy co jest nie tak.. Może to coś z zapłonem?
Jutro jedziemy do elektryka i będziemy dalej walczyć.
A to dzisiejszy haul zakupowy:
Buziaki!
6 komentarzy
Letni must have, jakby nie patrzeć 🙂
z pewnością się przyda 🙂
Ja mam cały zestaw 😀 Drugi akumulator, klucze francuskie, kable, śrubokręty i tak dalej 😀
Prawidłowo 🙂
Ja tez powinnam zacząć kompletować taki zestaw 🙂
Oj samochody 🙁 mój też ostatnio stał u mechanika.
niestety czasami się zdarza..
oby tylko nie za często 😉