Wiele miesięcy temu, w jednej z subskrypcyjnych przesyłek dostałam miniaturkę tuszu do rzęs Elizabeth Mott. Bardzo bardzo się polubiliśmy. Tusz wydłużał, podkręcał i pogrubiał rzęsy, nie kruszył się, nie rozmazywał i wytrzymywał cały dzień. Ideał.
Nie zdecydowałam się wtedy na zakup pełnowymiarowego opakowania.
Z biegiem czasu moja kolekcja maskar rosła i rosła, ale żaden tusz nie odpowiadał mi tak bardzo jak ten od Elizabeth Mott.
Kilka dni temu zdecydowałam się na zakup It’s so BIG! Dzisiaj dostałam przesyłkę 🙂
![]() |
bardzo niepozorne opakowanie |
![]() |
nieduża, klasyczna szczoteczka w delikatnym klepsydrowym kształcie |
![]() |
z bliska |
![]() |
opis na opakowaniu |
![]() |
skład i inne informacje tusz jest produkowany w Korei |
Buziaki!
8 komentarzy
Pierwszy raz widzę ten tusz na oczy 🙂
ja tea go długo, długo nie znałam 🙂
Ja też go nie widziałam wcześniej, a koreańskie cuda znam całkiem nieźle 😀
ja w sumie niedawno zauważyłam, że on jest koreański 😉
Gdzies go chyba już widziałam…. 🙂
Aczkolwiek ja mam swoje ulubione z dłuższymi włsokami, któe niesamowicie wyczesują rzęsy 🙂
Pozdrawiam ;*
♡MiśkaGrabowskaOfficial♡
ja chyba tak bardzo nie zwracam uwagi na szczoteczkę w tuszu 🙂
dla mnie musi być dobra formuła- wtedy przeżyję każdą szczoteczkę 😉
Szczoteczka nie jest moim faworytem, ale ponieważ właśnie kończę moją obecną maskarę to może skuszę się na tę, choć podejrzewam, że nie będzie łatwo ją znaleźć w Polsce 🙁
jeśli nie stacjonarnie to poszukaj w internetach 🙂 tam jest wszystko 🙂