życie w USA: zakupy jedzeniowe w rosyjskim sklepie
Czy macie ochotę na serię postów o życiu w USA?
Do tej pory skupiałam się na kosmetycznych wyprawach sklepowych, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Ostatni post o szopce w kalifornijskim kościele też Wam się podobał.
Pomyślałam, że może w miarę możliwości co jakiś czas będę wrzucała codzienne amerykańskie sytuacje. Dajcie znać czy podoba się Wam ten pomysł 🙂
Dzisiaj byliśmy w rosyjskim sklepie w Hollywood oddalonym od naszego domu około 60 kilometrów (niecała godzina drogi). Jesteśmy zachwyceni *.*
Nigdy nie ukrywałam, że dla mnie amerykańskie jedzenie jest straszne, niezjadliwe, niezdrowe i ogólnie zniechęcające. Mało tego strasznie tuczy. Taka sytuacja 🙁
Za poniższe zakupy zapłaciliśmy około $65.
Jest to atrakcyjna cena za produkty wysokiej jakości, które zjemy z ogromną przyjemnością.
omg omg omg same rarytasy
trzy bochenki cieplutkiego chrupiącego chlebak ($3,49 każdy)
makowiec dla mojego męża ($4.99)
stado wafli Prince Polo ♥ ($0.58 każdy)
dwa słoiki rewelacyjnych ogórków kiszonych $3.09 każdy
kawałek chudego kanadyjskiego boczku i pół wędzonego kurczaka ♥
mega torba kabanosów $16
dwa opakowania Pierniczków Alpejskich $1.5 każde
kupiliśmy 2 opakowania makaronu za $1.99 a trzecie dostaliśmy gratis przy kasie
kasza gryczana i kefir
Chleby pokrojone na mniejsze porcje już zamieszkały w zamrażalniku 🙂 obok nich leżą podzielone na mniejsze grupy kabanosy. Kurczak wędzony, słoik kiszonych ogórków i połowa trójkątnego, pełnoziarnistego chlebka została spożyta zaraz po powrocie do domu (cieszę się, że udało mi się zrobić zdjęcia 🙂
Zrobiłam sporo szpiegowskich zdjęć w sklepie.
Postaram się je ogarnąć i zmontować z nich osobnego posta.
Buziaki!
Ja tez dzisiaj byłam w rosyjskim sklepie o tez wydałam $60 :))) lubimy te same kabanosy,u nas są nieco tańsze,bo torba kosztuje $13, a reszta cen ta sama
chleby cudne i pyszne <3 amerykańskie jedzenie jest super jak się przyjeżdża tutaj turystycznie na krótki czas.. po latach staje się nie do zniesienia :<
Bardzo podoba mi się pomysł na takie posty, nawet bardziej niż te czysto kosmetyczne. 🙂 Wyobrażam sobie, jaka radość musiała wybuchnąć na widok Prince Polo 😉
cieszę się 🙂 będę polowała na codzienne tematy postów na widok Prince Polo prawie podskoczyłam 😉 smak mojego dzieciństwa.. jeszcze pamietam stare opakowania z Polski *.*
Tak to jest z tym jedzeniem 🙂 Moi rodzice i siostra mieszkają w UK i też narzekają na nie… Dobrze, że są takie sklepy, tam gdzie moi mieszkają, jest polski sklep który prowadzi Turek 🙂 A jak do nich jadę, to połowa walizki to chleb, kabanosy, frankfuterki itp. Rekord padł w tym roku na wielkanoc, kiedy w sumie mialam prawie 15kg wędzonego bagażu 😛
doskonale to rozumiem 🙂 kurcze jak fajnie mają mieszkający w UK że bez problemu można przywozić mięso i inne produkty spożywcze.. tu do USA nie ma takich możliwości :<
Mój chrzestny, który mieszka w UK też jak tam wraca z urlopu w PL to coś zabiera ze sobą, zwłaszcza takie mięsne produkty i chleb. Strasznie narzeka na to co Anglicy jedzą 😉
Tak czy inaczej fajnie, że zakupy się udały i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych takich postów 🙂
To prawda, dla mnie pieczywo w UK jest najzwyczajniej w świecie nie zjadliwe, a całe jedzenie wydaje mi się strasznie napchane, do tego to, że gotowe, mrożone dania są takie tanie, tak jak i słodycze i inne nie zdrowe przekąski i po roku w UK dorobiłam się wielu dodatkowych kilogramów x_x
Kiedy mój chłopak mieszkał w Anglii też woziłam mu w bagażu sklep mięsny i piekarnię :p Czy w Stanach też są popularne takie obrzydliwe, gotowe zestawy obiadowe do podgrzania w mikrofalówce? Raz spróbowałam i myślałam, że umrę ;p
60km?! chyba się nie przyzwyczaję do Waszych odległości 😉 USA, UK, a ja Wam powiem o moim wujku, który mieszka w Niemczech i kiedy jest w Polsce, potrafi do walizki wrzucić ogórki, koper, ser biały, nawet masło i piertuszkę. ale za to przywozi mi kosmetyki z DM i każdy jest zadowolony 😉
A ja również nie zachwycam się amerykańskim jedzeniem,myślę,że to wszystko kwestia przyzwyczajenia. Ja wiemy,że jedzenie może być tak mega dobre,to próbując amerykańskich "pyszności" od razu można się odchudzić. Ja jak przyleciałam,to nic mi nie smakowało,wręcz miałam wstręt do jedzenia,oprócz słodyczy oczywiście 🙂
Ta strona używa cookie i innych technologii. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Rozumiem i akceptuję
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
29 komentarzy
Chętnie poczytam o nie tylko kosmetycznej stronie USA 🙂
Smacznego!
cieszę się ze pomysł się podoba 🙂
dziękujemy 🙂
Ja tez dzisiaj byłam w rosyjskim sklepie o tez wydałam $60 :))) lubimy te same kabanosy,u nas są nieco tańsze,bo torba kosztuje $13, a reszta cen ta sama
taki rosyjski sklep to taki diamencik *.*
kabanosy są mega!
Chleby wyglądają na pyszne, zwłaszcza ten na górze.
mniam! zaczęliśmy od tego trójkątnego 🙂
dwa pozostałe czekają na swój czas w zamrażalniku
To jedzonko już na pierwszy rzut oka wygląda dużo lepiej i smaczniej. Fajnie, że udało Wam się znaleźć taki sklepik 🙂
też się strasznie cieszymy 🙂
jedzenie tam jest rewelacyjne
Jak widzę taki chlebek to od razu głodna się robię ;D
ja też :3
przed chwilą zjadłam dwie kromki z masłem (jest teraz godzina 23:40) taka sytuacja
jakie piękne chleby 🙂 jak jest tak źle to faktycznie dobrze trafić na taki sklep, kupić więcej i mrozić 🙂
a z amerykańskim jedzeniem jest bardzo źle ?
chleby cudne i pyszne <3
amerykańskie jedzenie jest super jak się przyjeżdża tutaj turystycznie na krótki czas..
po latach staje się nie do zniesienia :<
Bardzo podoba mi się pomysł na takie posty, nawet bardziej niż te czysto kosmetyczne. 🙂 Wyobrażam sobie, jaka radość musiała wybuchnąć na widok Prince Polo 😉
cieszę się 🙂
będę polowała na codzienne tematy postów
na widok Prince Polo prawie podskoczyłam 😉 smak mojego dzieciństwa.. jeszcze pamietam stare opakowania z Polski *.*
Mniam 🙂
Smacznego!
mniam 🙂
dziękujemy 🙂
Ale widzę, że można tam znaleźć również polskie produkty.
Zrobiłaś mi właśnie ochotę na Prince Polo ale muszę się powstrzymać 🙂
tak 🙂 było troche polskich, ale ogromna większość rosyjskich
ojtam 🙂 jedno Prince Polo jeszcze nikomu nie zaszkodziło 😀
Tak to jest z tym jedzeniem 🙂 Moi rodzice i siostra mieszkają w UK i też narzekają na nie… Dobrze, że są takie sklepy, tam gdzie moi mieszkają, jest polski sklep który prowadzi Turek 🙂 A jak do nich jadę, to połowa walizki to chleb, kabanosy, frankfuterki itp. Rekord padł w tym roku na wielkanoc, kiedy w sumie mialam prawie 15kg wędzonego bagażu 😛
doskonale to rozumiem 🙂
kurcze jak fajnie mają mieszkający w UK że bez problemu można przywozić mięso i inne produkty spożywcze..
tu do USA nie ma takich możliwości :<
Mój chrzestny, który mieszka w UK też jak tam wraca z urlopu w PL to coś zabiera ze sobą, zwłaszcza takie mięsne produkty i chleb. Strasznie narzeka na to co Anglicy jedzą 😉
Tak czy inaczej fajnie, że zakupy się udały i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych takich postów 🙂
ehhhh.. my Polacy wychowani na pysznym polskim jedzeniu nie przyzwyczaimy się łatwo do angielskiej i amerykańskiej kiepścizny spożywczej 😉
miło mi, że pomysł z życiowymi postami się pozytywnie przyjmuje 😉
To prawda, dla mnie pieczywo w UK jest najzwyczajniej w świecie nie zjadliwe, a całe jedzenie wydaje mi się strasznie napchane, do tego to, że gotowe, mrożone dania są takie tanie, tak jak i słodycze i inne nie zdrowe przekąski i po roku w UK dorobiłam się wielu dodatkowych kilogramów x_x
Pomysł mi się bardzo podoba! swoją drogą czemu to jedzenie jest tak kiepskie?
Kiedy mój chłopak mieszkał w Anglii też woziłam mu w bagażu sklep mięsny i piekarnię :p
Czy w Stanach też są popularne takie obrzydliwe, gotowe zestawy obiadowe do podgrzania w mikrofalówce? Raz spróbowałam i myślałam, że umrę ;p
60km?! chyba się nie przyzwyczaję do Waszych odległości 😉
USA, UK, a ja Wam powiem o moim wujku, który mieszka w Niemczech i kiedy jest w Polsce, potrafi do walizki wrzucić ogórki, koper, ser biały, nawet masło i piertuszkę. ale za to przywozi mi kosmetyki z DM i każdy jest zadowolony 😉
Ale pyszności, sama wcięłabym te ogórasy 🙂
Poproszę więcej takich postów 🙂
Ale narobiłaś mi smaka na pierniczki i kabanosy, na wszystko oprócz ogórków, które sobie właśnie podjadam do śniadania ;D
A ja również nie zachwycam się amerykańskim jedzeniem,myślę,że to wszystko kwestia przyzwyczajenia.
Ja wiemy,że jedzenie może być tak mega dobre,to próbując amerykańskich "pyszności" od razu można się odchudzić.
Ja jak przyleciałam,to nic mi nie smakowało,wręcz miałam wstręt do jedzenia,oprócz słodyczy oczywiście 🙂