i Poznań.. i to że wcześniej nie miałam okazji ich spróbować.. albo miałam, i było to tak dawno temu, że nie pamiętam ich smaku..
Rogale świętomarcińskie.
Najpierw kupiłam jednego w Lidlu.. Meh.. Paskudka suchotnicza na drozdżowym/drożdżówkowym cieście- nie polecam.
Na szczęście znalazła się para przemiłych podróżników (pozdrowienia <3), którzy przywieźli prawdziwe rogale świętomarcińskie z samego Poznania.
Przepyszne, wilgotne, makowo-orzechowe, ciężkie od nadzienia, w półfrancuskim cieście, z gęstym lepiącym lukrem.. Mmmmmm..
Mam gdzieś, że taki jeden rogal ma wartość 700 kalorii. Nie wierzę w kalorie! Mam kilka trików, które równoważą takie wyskoki kulinarne 😀
Udało mi się udokumentować ten cud cukierniczy. I przyznję się, że zjadłam dwa :3
 |
omg.. |
 |
w całej okazałości |
 |
dawka słodkości, która wystarczy mi na kolejne pół roku 😉 |
Buziaki!
27 komentarzy
O mamuniu <3 pychotka <3
oj tak <3
o mniaaam 🙂 zazdroszcze, ja niestety nigdy takich nie jadłam :<
wszystko przed Tobą 🙂
Ale pysznie wygląda *o*
Julajulia.blogspot.com.
wygląda i smakuje 😀
Też dzisiaj jadłam, pyszności 😉
raz w roku można sobie pozwolić 😀
Tak sobie dzisiaj pomyślałam, że mogliby je eksportować. Choćby do Wrocławia. Ale oryginalne 🙂
mogliby 🙂
są przepyszne
można zamówić przez allegro 😉
sprowadzają do Wrocławia 🙂 było stoisko w renomie, poziom +1 i w pasazu grunwaldzkim na samym dole na stoisku. Oba miesjca z certyfikatami prosto z Poznania 🙂
ooooch… mój wspaniały szef (Marcin!) od lat zamawia te rogale dla siebie i dla nas także, w ramach 'ciasta' imieninowego. uwielbiam! <3
ale masz wspaniałego szefa 😀
O Kasiu, jakie to triki? chciałabym, byś więcej pisała o tym, co jesz, w miarę możliwości oczywiście 🙂
równoważenie produktów o wysokim IG- produktami o bardzo niskim IG 🙂
bardzo ogólnie rzecz ujmując w posiłkach liczę średnią indeksów produktów które zjadłam (i staram się, żeby była możliwie najniższą wartością- czasami się udaje, czasami robię wyjatki 😉
zbieram się do serii postów o jedzeniu, mam nadzieję, że już wkrótce sie pojawią 🙂
ja również bardzo na nie czekam Kasiu 🙂 kogo jak kogo, ale Ciebie z chęcią poczytam 🙂
O rany, dlaczego akurat o tej godzinie, dlaczego musiałam zobaczyć tego rogala! Teraz będę się w łóżku przewracać godzinę myśląc jakbym takiego zjadła xd
Wcinałabym!
U mnie skończyło się na połowie rogala jedynie – i całe szczęście! 😛
kurcze :d nigdy takiego nie jadłam 🙁
taki prawdziwy rogal marzy mi się od dawna :))) wygląda obłędnie mmmmm………
mnie te rogale jakoś nie zachwycają 😛
Bardzo lubię 😉
Uwielbiam! Czekam cały rok <3 Pozdrowienia z Poznania 🙂
Musi być smaczny, ale chyba jeszcze nigdy się nie skusiłam.
wygląda obłędnie … pycha!