Mój ulubiony róż z Polski spadł na podłogę i strasznie się pokruszył 🙁 Opakowanie też troszkę pękło, ale w sumie to nic strasznego- cały czas się otwiera i zamyka.
Najgorsze, że róż roztrzaskany.. 🙁
Kiedyś czytałam, że najlepszym sposobem na reanimację różu jest wysokoprocentowy alkohol (spirtus), papierowe ręczniki i cierpliwość 🙂 Postanowiłam spróbować uratować mojego ulubieńca.
Pokażę Wam krok po kroku jak to zrobiłam:
 |
mój ulubiony biedronkowy róż Be Beauty (Bell) w kawałkach
i pęknięte opakowanie.. |
 |
numer 02 |
Do uratowania różu użyłam:
 |
małej łyżeczki, papierowego ręcznika i alkoholu 70% (którego używam przy robieniu mydła- mam go przelanego do butelki z atomizerem) |
 |
najpierw całkowicie rozkruszyłam róż łyżeczką |
 |
na proszek |
 |
potem wlałam alkohol 70% i dokładnie połączyłam ze sproszkowanym różem |
Ta część zajmuje najwięcej czasu i jest bardzo brudna 😉
 |
wielkorotnie, bardzo mocno odciskałam nadmiar alkoholu ręcznikiem papierowym (można sobie pomóc łyżką)
zużyłam dwa duże kawałki |
 |
po wyczyszczeniu opakowania wygląda bardzo przyzwoicie 🙂
teraz trzeba poczekać aż alkohol całkowicie wyparuje a róż wyschnie |
Tak wyglądało moje miejsce pracy po udanej reanimacji:
 |
różowe pobojowisko 🙂 |
 |
jestem bardzo zadowolona 🙂
ten sposób działa znakomocie, a odratowany róż działa tak samo jak przed ‘wypadkiem’ |
Buziaki!