Do mojego budynku przylatują kolibry. Właściwie do kwitnących kwiatów które wiszą na patio. Zbliża się zima więc kwiatów będzie coraz mniej.
Od dawna bardzo chciałam powiesić blisko moich drzwi poidełko dla kolibrów żeby móc je obserwować.
Poidełko dla kolibrów to zbiornik z płynem i kilka dziurek z rureczkami (najczęściej w kształcie kwiatów) prowadzącymi do płynu.
Płyn to bardzo nasycony roztwór cukrów i wody, do którego można dodać czerwony barwnik. Kolibry mają długie języki, którymi wysysają nektar z kwiatów. Na takiej samej zasadzie jak kielichy kwiatów działa poidełko.
Razem z poidełkiem kupiłam małe opakowanie gotowego koncentratu nektarowego- wystarczy dolać wody.
Powiesiliśmy poidełko na jednym z uchwytów na doniczki. Możliwe, że znajdziemy dla niego lepsze miejsce.
Teraz dobrze by było, żeby mali skrzydlaci przyjaciele znaleźli pyszne jedzonko i często mnie odwiedzali 🙂
Mam nadzieję, że już niedługo pochwalę się cudnymi koliberkowymi zdjęciami 😀
W Polsce zawsze wywieszaliśmy słoninkę dla sikorek.
Pamiętajcie o ptaszkach w czasie zimy 😉
Buziaki!
22 komentarze
Jak fajnie 🙂
Ja zaczęłam już ziarenka wrzucać do karmnika.
Pierwsze sikory już są!
Zastrzeliłaś mnie pierwszym zdaniem dzisiejszego wpisu. Koliber jest dla mnie tak egzotycznym stworzeniem, jak dla Ciebie… nie wiem, pterodaktyl. W życiu nie widziałam go na żywo, nie mówiąc nawet o spotkaniu w pobliżu swojego domu. Oj, chciałabym kiedyś popatrzeć na kolibry, na przykład przez okno^^
dokładnie… jak pterodaktyl 😀
kurde Zając:D przeczytałam tego pterodaktyla i wyobraziłam sobie jak go oglądasz przez okno:D
może pterodaktyle też się kiedyś pojawią 😀
kolibry strajkujo.. nie ma jeszcze ani jednego 🙁
Ty masz Kolibry a my sikorki zimą 😀 wszystko się zgadza 😀
Nie wiem jak jest z kolibrami ale czytałam ostatnio fajny artykuł, że wywieszanie słoninki naszym polskim ptaszkom to jak podawanie im padliny 😉 dlatego w tym roku ograniczę się do ziarenek 🙂 Tak czy inaczej czekam na piękne zdjęcia 😀
Śmieszny wynalazek 😉
Czekam zatem na zdjęcia kolibrów :))
A kotek się ucieszy 🙂
fajnie by było, już wyobrażam sobie piękne zdjęcia ptaszków 🙂
To ja czekam na koliberkowe zdjęcia 🙂 super jest to poidełko!
Czekam na zdjęcia tych cudnych ptaszków 🙂
Uff, ja choruję na fontannę dla kotów. W końcu kiedyś im kupię.
Kolibry powiadasz? Trochę Ci zazdroszczę, zwłaszcza kiedy zerkam za okno. Wrzucaj foty, kochana, niech mamy tę odrobinę egzotyki 😀 Będzie Catka boso wśród kolibrów 😉
W Norwegii praktycznie każdy dokarmia ptaki.
Ale zazdroszczę Ci kolibrów, są przepiękne 🙂
Ja co roku dokarmiam ptaki, w zimę zjadają około 30 km nasionek 🙂
Oczywiście kilogramów, a nie kilometrów 😉
O jacie – 30 kg :))) co to za ptaszki 😉
Oj, jakie słodkie:)
Oww.. kolibry przylatujace na patio.. bede plakac ja chce do Stanow.. adoptujesz mnie? Bede sie bawic grzecznie z Dziecina..
adoptuję 🙂 Dziecina się ucieszy 🙂
Kolibry są cudowne! Ciężko znaleźc równie wyjątkowy gatunek ptaków – oby poidełko zadziałało 🙂
Ale czad!!! Koniecznie zaplanuj fotograficzne łowy "na kolibra"! W NY nawet jak się wystawi karminki dla ptaków, to jeżeli nie są z metalu to zostają opróżnione, a czasem nawet pożarte przez wszystkożerne szare wiewiórki. Spryciule świetnie sobie radzą nawet z takimi zawieszonymi na sznurku na drzewie!