Smutek mam.. Zgubiłam mój pierścionek kciukowy, który mogłyście oglądać na większości moich zdjęć na których coś trzymam w ręku.. Lubię się nim bawić.. Jest troszkę luźny i czasami zjeżdżał mi niebezpiecznie z palca. Mam nadzieję, że zsunął mi się gdzieś w domu i niedługo go znajdę..
Byłam niedawno w sklepie zielarskim. W ubiegłych latach było tam bardzo mało towaru (zapewne dlatego, że ludzie nie byli przekonani do tego typu asortymentu). W tym roku jestem bardzo zaskoczona ilością rzeczy jakie tam zastałam.
Kupiłam sobie herbatkę z morwy białej 🙂 bardzo ją lubię. Może nie ma najwykwintniejszego smaku na świecie ale jej działanie bardzo mi odpowiada. Morwa biała pomaga obniżyć poziom cukru we krwi. Jest dobrym dodatkiem do sposobu odżywiania opartym na systemie Montignaca (Indeks Glikemiczny)
W poprzednich latach kupowałam napar z samych liści. W tym roku kupiłam przyjemny miks z płatkami róży, porzeczką i cynamonem.
![]() |
za 100g zapłaciłam 8 złotych |
Kilka zdjęć półek i ich zawartości: (znacie coś?)
![]() |
rosyjskie i polskie kosmetyki oraz woda różana w szklanym kwadratowym flakoniku |
![]() |
wyżej ręcznie robione mydełka (około 18-20 złotych za sztukę- różne rodzaje) |
![]() |
na górze kosmetyki do włosów nizej do zębów i ciała najniżej do higieny intymnej |
![]() |
Jakoś nie mogę się ogarnąć za bardzo w tym sklepie. Może jakby wszystko było poukładane tematycznie to byłoby mi łatwiej i znalazłabym więcej rzeczy które mogłyby mnie zainteresować..
I następnym razem zapytam o gęsi smalec.. Czy rzeczywiście działa na bolące stawy.. I kręgosłup.
Buziaki!
18 komentarzy
oby się pierścionek znalazł!
o paru produktach z powyższych zdjęć słyszałam, ale nie miałam okazji testować. dużo osób poleca wodę różaną, na pewno rzeczy z białego jelenia, tisane i oczar. przynajmniej słyszałam dużo pozytywnych opinii:)
cały czas szukam..
musze przeanalizować czego tak naprawdę potrzeebuję przed jakimikolwiek zakupami 😉
Też sobie robię napitki z morwy ( i mam w tabletkach 🙂
Uwielbiam sklepy zielarskie – a szczególnie taki jeden blisko mnie:) jest w nim jakaś MOC 🙂 zapach ziół, życzliwa Pani oraz także jak tutaj – cały ten misz masz – bałagan, w którym co prawda też się nie odnajduję w roli klienta/konsumenta ale po prostu kocham tą atmosferę 🙂 Takich ludzi nie znajdziesz w żadnych sephorach, realach i innych molochach – tutaj często padają wstydliwe dolegliwości, ciche proszenie o pomoc – nie wiem co jest bardziej kojące rozmowa z Panią Stasią czy to co Ona poleca 🙂
Pierścionek gdzieś w kwiatkach leży 🙂
Trzymam kciuki żeby znów był na kciuku:)
no chyba w kwiatkach.. szukam ;(
fajnie mieć taką Panią Stasię 😀
ja ma ciocię Wikipedię 😀
Fitomed – szczerze Ci polecam ich kosmetyki. Ta firma ma proste, naturalne składy, a ich kosmetyki kocham! 😉 Tak samo jak Tisane, ale o tym chyba nie trzeba pisać 😉
Fitomed 🙂 dzięki! zapamiętam i sobie popatrzę
o Tisane duzo czytałam 🙂
Dużo ciekawych rzeczy w tym sklepie 🙂 Większości nie znam, ale na pewno byłoby co próbować 😉 Znam maść Hud Salva – świetna na spierzchnięte dłonie zimą, tylko ona mi pomagała, gdy żaden krem nie dawał rady. A herbatkę morwową chętnie bym wypróbowała 🙂
przyjrzę się bliżej maści Hud Salava 🙂
morwę pijam od lat jak jestem w Polsce
Oj, jak ja dawno w sklepie zielarskim nie byłam 🙁
Zupełnie mi nie po drodze, niestety.
Oby pierścionek się znalazł!
ja też bywam tylko raz w roku 😉
mam nadzieję, że gdzieś potoczył się w domu pod szafkę..
trzymam kciuki nomen omen aby kciukowy pierscionek sie znalazl:) ja jak jestem w Pl tez zagladam do zielarskiego. Glownie kupuje naturalne maseczki i leki na chore zatoki. Morwe czerwona jadlam kiedys prosto z drzewa jako dziecko 🙂
ja tez trzymam kciuka 😉 dzieki!
Na pewno się znajdzie:) :*
Ja kiedyś zgubiłam klucze i musiałam zmienić zamki.poszło się ze byłw szufladzie do której sięgnęłam przed wyjściem. Znalazłam je i moja mina była bezcenna.
😀 fajna kluczowa historia 😀
szukam szukam
ja też chcę taki sklep u siebie! 🙂
życzę znalezienie pierścionka!
może gdzieś jest.. a jak nie to w internecie jest duzo ziół i ziółek ;D
Przypomina mi sklep zielarski, który odwiedzam, jak jestem u siebie – jest tak samo chaotyczny, może one tak mają 😉