Przedwczoraj pochwaliłam się, że pierwszy raz w życiu robię twaróg.
Początki możecie obejrzeć TUTAJ.
Dzisiaj dalsza część historii i szczęśliwe zakończenie 🙂
W poprzednim twarogowym poście, skończyłam na tym, że przez ponad 3 godziny podgrzewałam na małym ogniu mleko z maślanką. Kiedy białko oddzieliło się od wody (ser od serwatki) przelałam zawartość garnka do sitka wyłożonego gazą:
 |
na początku serwatka przelatywała przez gazę bez problemów |
 |
w miarę jak masa gęstniała, musiałam bardzo intensywnie mieszać, żeby cokolwiek się odcedzało |
 |
zostawiłam sitko na kilkanaście minut, żeby grawitacja zrobiła swoje 😉 |
 |
kiedy już nic nie zdołało wyciec o własnych siłach, przystąpiłam do działania |
 |
zawinęłam ser w gazę i próbowałam ręcznie wycisnąć nadmiar wody |
 |
niestety nie miałam tyle siły.. |
 |
więc z odsieczą przyszedł mój serowy bohater :3 |
 |
silne, mężowe ręce dały radę nadmiarowi serwatki |
 |
całkiem odcedzony twaróg |
 |
przełożyłam wszystko do hermetycznie zamykanego pojemnika |
 |
przed włożeniem na noc do lodówki zważyłam- z galona (niecałe 3,5 litra) mleka i średniej maślanki do wypieków (w sklepie trafiłam akurat na maślankę do wypieków- miała lekko brązowawy kolor, dlatego ser nie wyszedł całkiem biały) wychodzi troszkę ponad 800 gramów sera |
 |
następnego dnia po wyjęciu z lodówki i podziubaniu widelcem twaróg wyglądał tak 🙂 |
 |
do sera usmażyłam naleśniki <3 |
 |
dolałam sporo słodkiej śmietanki <3 |
 |
naleśniki z dużą ilością śmietankowego twarogu <3 |
 |
mój sposób na naleśniki z serem: każdy składam na pół.. |
 |
i jeszcze raz na pół.. |
 |
..aż wychodzą trójkąty 🙂 |
 |
do tego syrop z agawy (ja zrobiłam polewę ze śmietany i syropu z agawy) |
 |
pyszności *.* |
Zdecydowanie będę wracała do samodzielnego robienia twarogu- zważywszy że tutaj jest to egzotyczny nabiał 😉
Buziaki!
2 komentarze
Twarożek wygląda smakowicie, aż przypomniały mi się wakacyjne poranki u babci 🙂
http://madeleinye.blogspot.com/
A jaki wyszedł w smaku? Podobny do "naszego"? 🙂