Udało mi się upolować wszystkie trzy róże Wet’n’Wild.
Miałam w planach kupić tylko te, które mi się najbardziej spodobają. Na miejscu okazało się, że podobaja mi się wszystkie, i że nie mam niczego podobnego w mojej kosmetycznej kolekcji.
Najbardziej byłam zaskoczona fioletem, którego wcale nie miałam zamiaru kupować.
Dzisiaj pokaże Wam szybkie zdjęcia ze sklepu i z kuchni 😉
Jak będę miała więcej czasu i dobre światło zrobię pełną prezentację.
![]() |
zgarnęłam z półki ostatnie sztuki 😀 |
![]() |
ciemną nocą w sztucznym świetle |
Buziaki!
7 komentarzy
O, jakie ciekawe! Coś podobnego było w kolekcji MAC-a, wtedy ucapiłam jedno takie ombre i… w ogóle nie używałam, tylko się gapiłam ;D a potem nagle minęło lato i moja brzoskwinka już przestała pasować, zatem… poczeka na następne lato 😉 a ten fioletowy też był w MAC-u i kupiła go Hexxana. Wydał mi się megadziwaczny, ale ona była zadowolona!
Extra się prezentują 🙂
piękne!
no to czekamy na prezentację tych cukierasów 🙂
No właśnie ten fiolet mnie ciekawi jak to będzie wyglądało na twarzy 😀
ślicznie wyglądają!
Lubię cieniowane kosmetyki 🙂 Szkoda że do nas nie dotrą.