Dzisiaj wieczorem była burza. Wczoraj też. Uwielbiam <3
Tu na wsi wszystko jest intensywniejsze i bardziej spektakularne. Grzmiało, błyskało, lało i wiało. Coś cudownego. Stałam na dworze z parasolem i wdychałam deszczowe powietrze.
Fantastyczne uczucie.
wczorajszy spacer po burzy |
dzisiaj 🙂 |
tak wyglądała droga <3 |
Buziaki!
8 komentarzy
U mnie też niedawno była burza. A nawet grad :D. Od razu chłodniej się zrobiło :3.
A u mnie burzy nie było. Była dzień wcześniej za to i chwała jej, bo głowa mi pękała, a po burzy – zaraz mi się poprawiło.
Takie polne kwiaty przywożę ostatnio na rowerze. Gdy mijam "kosiarzy", którzy koszą takie cuda, pytam, czy mogę trochę zabrać i mam cudne, polne bukiety. 🙂
Też uwielbiam burze 🙂 najlepsze są takie porządne, z piorunami, wielkimi grzmotami itd.:) no i po burzy jest taki boski zapach powierza…;)
u mnie na szczęście burze są dość łaskawe 😀 ale las po deszczu pachnie cudnie 🙂
Piękny las 🙂
Też lubię powietrze deszczowe 🙂
burze na wsi są najlepsze ! Jak byłam mała to z braćmi wchodziliśmy do stodoły itam było takie okienko przez które bło widać jezioro i patrzyliśmy jak podczas piorunów łamie się na pół ! ♥
Wow.. jak tam pięknie <3 i parę pięknych chwaścików 🙂
Pozdrawiam!