Kontynuacja serii o mojej kolekcji kosmetyków kolorowych 🙂
Zebrałam moje wszystkie kosmetyki do twarzy i podzieliłam je na trzy grupy: pudry, korektory i kremy bb.
Już wcześniej pisałam o różach do policzków oraz kredkach do oczu.
Dzisiaj przyszedł czas na pudry. Mam dokładnie trzy pudry prasowane 🙂
 |
dwa wet’n’wild i jeden Physicians Formula |
wet’n’wild natural blend
 |
opakowanie jest papierowe i niestety bardzo szybko się pobrudziło
ma wbudowane lusterko, posiadało również gąbeczkę, ale już od dawna jej nie mam |
 |
najjaśniejszy odcień 821A
tej serii już nie ma w sprzedaży z tego co mi wiadomo |
 |
opakowanie po rozłożeniu |
 |
puder był wytłaczany w roślinne motywy, które z czasem się zatarły |
 |
puder jest przyjemny w użytkowaniu
nie jest wybitnej trwałości i mimo, że mam cerę normalną- muszę robić przynajmniej jedną poprawkę w ciągu dnia |
Physicians Formula CoverTox Ten 50
 |
solidne opakowanie |
 |
kolor Translucent Fair |
 |
puder jest idealnie dopasowany do koloru mojej skóry twarzy
nie potrzeba go wiele, żeby uzyskać efekt matu i wyrównania koloru kremu BB i korektora |
 |
w środku opakowania kryje się lusterko i pędzelek (standard dla kosmetyków PF) |
 |
na górze w’n’w na dole PF
puder jest lekki i utrzymuje się na twarzy wiele godzin, nie muszę robić poprawek w ciągu dnia |
wet’n’wild CoverAll
 |
mój ulubiony (co widać po zużyciu) |
 |
drugi po najjaśniejszym kolorze w całej gamie kolorów |
 |
opakowanie jest plastikowe, wygodne w użyciu, bez lusterka, na początku miało gąbeczkę do rozprowadzania pudru na buzi |
 |
kolor idealnie stapia się z moją cerą, puder jest trwały, nie musze robić poprawek w ciągu dnia |
 |
na samym dole |
 |
zestawienie wszystkich pudrów |
Juz wkrótce kolejne kosmetyki 🙂
 |
wszystkie produkty do twarzy: 3 kremy, 3 pudry i 3 korektory |
28 komentarzy
a ostatnio zastanawiałam się na wyborem pudru prasowanego, następnym razem będę musiała zwrócić uwagę na te, które pokazujesz 🙂
lubię je wszystkie 🙂
oczywiście żadnego z tych pudrów nie miałam 😀
ja miałam tylko te 😉
Odcienie baaardzo do siebie podobne 🙂
bo ja zazwyczaj tak samo blada cały rok jestem 🙂
kiedyś miała istny szał na pudry prasowane, obecnie moje serce skradł puder sypki z Alverde, przy jego użyciu mogę sobie darować poprawki w ciągu dnia 🙂
super ze trafiłaś na coś co się u Ciebie idealnie sprawdza 🙂
Physicans Formula jak Ci sie go używa miałam go kupic i jakoś odlozylam
świetnie 🙂
PF to jedna z moich ulubionych kosmetycznych marek ever
ja jak zwykle nieobeznana bo ich nie znam 😀 ale z prasowanymi pudrami mi się drogi rozeszły na korzyść sypanców 🙂
mam jednego sypańcza o którym zapomniałam napisać 😉 lol
mineralny Physicians Formula
szkoda, że te marki są dostępne tylko za wielką wodą. 🙂
no niestety..
PF pojawia się czasem w TKmaxx
Wszystkie mi się podobają 🙂
Też jestem bladolica, więc wybrałabym pewnie dokładnie te same kolory 🙂
piateczka! 🙂
Ostatni byłby dla mnie idealny ze względu na żółte tony:)
no popatrz 🙂 właśnie zauważyłam że on ma żółte tony 😀
dzięki 🙂
ja bardzo lubię puder firmy rimmel stay matt. mam 'odcień' transparentny, i jestem z niego bardzo zadowolona, do tego stopnia, że posiadam już któreś opakowanie;)
super jest trafić na idealny dla siebie kosmetyk 🙂
Ja mam jeden puder prasowany i jeden sypki 🙂
Ależ jestem uboga w tego typu kosmetyki 😉
już się nauczyłam, że lepiej mieć mniej niż więcej 🙂
Ciekawa jestem tego pierwszego!
dzisiaj go użyłam żeby sobie go przypomnieć i sprawdził się ok.. był straszny upał i musiała się poprawić w ciągu dnia..
Lubię pudry prasowane, są niezastąpione jeżeli chodzi o wersję mobilną tudzież torebkową :))W zasadzie jestem do nich tak samo przywiązana jak do sypkich.
Ze swojej strony polecam puder prasowany z ELF-a seria Studio. Naprawdę niezły 🙂
muszę spojrzeć na elfa w takim razie 🙂
tak, kompakty są niezastąpione do torebki
Dziwnym trafem akurat pudrów nie kolekcjonuję – zwykle mam jeden – teraz kończę Hello Flawles od nie pamiętam kiedy:) lubie jak puderniczki mają tajemne schowki takie:D
Twoja kolekcja bardzo mi przypadła do gustu – też wybieram wersje bardzo light – kupiłam w szalonej wyprzedaży w Rosku bourjouis i raz w lecie postanowiłam się wyładnić i się wysmyrałam – dobrze że w pracy dopiero bo okazało się że wyglądam jak córka młynarza – okazało się że nieco zbrązowiałam (nawet tego nie zauważyłam) heheeh
ale masz fajnie 🙂 opaliłaś się 😀
ja mimo miejsca w którym mieszkam nie mogę coś słoneczka złapać.. wcale a wcale..