Wróciłam do Natury trzeci raz.
Spray KOBO chodził za mną tak intensywnie jak ja z nim po sklepie (jak z berłem 😉 pierwszego dnia. Kupiłam ostatnia sztukę. 🙂
Stojąc w kolejce chwyciłam żel pod prysznic Green Pharmacy o zapachu róży piżmowej i zielonej herbaty (moja kakaowa pielęgnacja od Ziaji jest już na wykończeniu). Różany zapach jest boski!
pierwsze wrażenia po użyciu obu kosmetyków są pozytywne 🙂 |
uwielbiam zapach róż piżmowych |
po dwóch użyciach jestem pozytywnie zaskoczona zobaczymy jak ułoży się nasza dalsza relacja |
To była ostatnia wizyta w Naturze 🙂
Mam już wszystko czego potrzebuję.
Buziaki!
17 komentarzy
nie widziałam jeszcze tego żelu z green pharmacy, miałam tylko olejek do włosów z tej firmy 🙂
Mówisz że jest pozytywnie? Hmm, to może i ja go capnę…
pozytywne 🙂
ej kot się na mnie gapi 🙂
na mnie też 🙂
ja się jutro wybieram w celu przekopania szaf Catrice 🙂
Miałam masło do ciała GP o tym zapachu, całkiem przyjemne 🙂
daj znać za parę dni jak sprawdzi się fixer proszę 🙂 zwłaszcza w ciepłe dni
szukam jakiegoś i póki co moją uwagę przykuł ten z NYX 🙂
Ale fajne zdobycze 😀
u mnie fixer wyprzedany 🙁 tez chciałam bardzo
Z tej serii różanej mam peeling – zapach jest faktycznie bardzo ładny…:)
Ooooj nie mój klimacik 😀 Ja jakoś skupiam się na jedwabiu, balsamach i olejkach – jakoś te włosy żyć zaczynają 😀 Niemniej, gratuluję! Kobo to faktycznie rzadki nabytek xD
Ten żel z chęcią wypróbuję. 🙂 Pozdrawiam. 🙂
jesteś pewna, że ostatni raz? 😀
raczej tak 😉
z naciskiem na 'raczej' :3
Nad sprayem kobo tyle się już zastanawiałam i jeszcze się nie skusiłam, ale chyba czas najwyższy!
u mnie się sprawdza 🙂
pierwszy raz mam takiego cudaka