Część druga wizyty na pchlim targu.
 |
trudy zakupów 🙂 |
 |
strefa vintage |
 |
indiańskie pudełko skarbów |
 |
srebrne monety |
 |
i inne skarby |
 |
klejnoty |
 |
aparaty |
 |
dwa zlewy |
 |
rodzinna sytuacja |
 |
lalki i samochodziki |
 |
pan w kapeluszu |
 |
zmęczona lala |
 |
stado lakierów |
 |
gitary i wiolonczela |
 |
tutaj rozbrzmiewały meksykańskie hity |
 |
narzędzia |
 |
kokardki i kosmetyki |
 |
narzędzia i śrubokręty |
 |
elegancka biżuteria dla eleganckich pań |
 |
oblegana ze wszystkich stron |
 |
płyny i proszki |
 |
strefa niskich cen |
 |
maszyna do szycia Singer |
 |
ufo w rękach człowieka 😀 |
 |
okazja za dolara i 50 centów |
 |
starocie |
 |
jeżyk |
 |
stary kapelusz, metalowa szafka, stół i wędka |
 |
TV dla księżniczki 😀 |
 |
czerwona klatka |
 |
dolarowy kramik |
 |
narty |
 |
i drapieżne krzesło |
 |
łyżeczki laleczki |
 |
stary sekretarzyk |
 |
babcia strongmen |
 |
różne różności |
 |
odkurzaczowa sytuacja |
Buziaki!
7 komentarzy
O łał… chciałbym tam być, dla samego zachwytu czego to ludzie nie wymyślą 😀
Ale Meksyk … 😉 Najbardziej spodobało mi się drapieżne krzesło 😉 😉
Uwielbiam takie miejsca pełne skarbów!
Zdjęcia kojarzą mi się z polską giełdą w Lubinie 🙂 Maszyna singera – bezcenna!
Czerwona klatka i maszyna Singera – śliczne, na prawdę :))) z chęcią bym przygarnęła.
Pospacerowałabym sobie między straganami 😉
kurna ale piękna maszyna Singera i ten sekretarzyk i inne cudowności 🙂 przepadłabym tam 🙂