Wybraliśmy się w sobotę na mecz. Całą rodziną. Mój mąż dostał blety od znajomego, który sam nie mógł ich wykorzystać. To mój drugi mecz piłki nożnej na żywo tutaj w USA. Na pierwszym byłam ponad 4 lata temu. Grała Chelsea Londyn (sportowa miłość mojego męża) z Inter Mediolan. Byłam wtedy w ciąży i zawsze śmiejemy się, że od samego początku wszczepiamy Dziecinie miłość do sportu 😉
Sobotni mecz zaczynał się o 19:30 czyli wtedy kiedy nadchodzi czas na mycie i spanie naszej najmłodszej. Postanowiliśmy jednak zaryzykować i ten wieczór spędzić inaczej niż zwykle. (oczywiście jechaliśmy będąc przygotowani na to, żeby w każdej chwili zapakować się do samochodu i wrócić do domu położyć Dziecinę spać).
Byliśmy na całej pierwszej połowie i przerwie 🙂
Uwielbiam atmosferę na amerykańskich stadionach. Ludzie przychodzą tutaj żeby oglądać mecz, spotkać się z innymi kibicami, pogadać, pokibicować i spędzić miło czas. Nie ma agresji, wściekłości i fanatyzmu. Na trybunach jest zawsze bardzo dużo dzieci.
Udało mi się zrobić dla Was trochę zdjęć 🙂
 |
pan kibic z żółtym szalikiem Galaxy był bardzo głośny i wylewny 😉 |
 |
bilety |
 |
przed meczem mieliśmy miejsca niemalże przy samej murawie |
 |
na samej górze była trawiasta skarpa na której można było rozłożyć się na kocu 😀 |
 |
kamerzyści filmowali trybuny przy odrobinie szczęścia można było zobaczyć się na dużym telebimie 🙂 |
 |
trybuny powoli ale bardzo sukcesywnie zapełniały się kibicami |
 |
po murawie krążyła maskotka LA Galaxy o wdzięcznym imieniu Cozmo i numerze koszulki 00 |
 |
pomiędzy siedzeniami cały czas chodzili sprzedawcy przekąsek w kosmicznych cenach 🙂 |
 |
zgraja dzieciaków wprowadziła zawodników |
 |
zawodnicy LA Galaxy |
 |
jak przed każdym meczem w USA został odśpierwany hymn państwowy |
 |
na stojąco z szlikami w górze |
 |
chciałabym mieć taką lufę jak ten pan 🙂 |
 |
po hymnie organizatorzy wystrzelili biało-czerwono-niebieskie fajerwerki w kolorze flagi narodowej |
 |
były to jedyne efekty świetlne na meczu 😉 (if you know what I mean) |
 |
równo z gwizdkiem rozpoczynającym mecz w górę poleciało konfetti w barwach gospodarzy (żółto-niebieskie) |
 |
zawodnicy LA Galaxy grali w białych strojach |
 |
przez cały czas nie mogłam się napatrzeć na rozmiar obiektywów 😀 |
 |
dokładnie taki widok mieliśmy z naszych miejsc |
 |
ta pani w szarfie i musztardowej spódnicy to Miss Los Angeles w dwudziestocentymetrowych szpilkach dzielnie wkroczyła na murawę (z każdym krokiem coraz bardziej zatapiając się w grunt) |
 |
mecz skończył się wynikiem 1:1 (obie bramki padły w pierwszej połowie) |
Buziaki!
37 komentarzy
Regularnie chodzimy tutaj na mecze Chicago Fire, ale to głównie przez moje nudzenie. Bo Luby woli hokej (ja tez najbardziej hokej lowciam :D) i football amerycki. Ale na soccer i tak i tak łazimy 😀
też pewnie byśmy częściej chodzili ale mamy małą kotwiczkę co nas wieczorami w domu trzyma 😀
Zazdroszczę Ci tej kotwiczki :*
😀 pocieszna jest
też Ci się pewnie taka kotwiczka w życiu pojawi z czasem
teraz korzystaj z wolności, ciszy i spokoju
Raczej nie, chyba że zdarzy się cud.
Wycałuj Kotwiczkę od e-ciotki 😀
wycałuję 😀
trzymam więc kciuki za cud :*
Oby się kiedyś wydarzył 😉 :*
oby :*
Seattle Sounders!!!!Woooohoooooo! 😉
ładną bramę strzelili jako pierwsi 🙂
Też uwielbiam mecze,ale nigdy nie miałam okazji obejrzeć ich na żywo 🙂
jak będziesz miała okazję to warto 🙂
Widać, że atmosfera musiała być fajna! 🙂
Aczkolwiek to nie rozrywka dla mnie – tłumy, tłok, hałas.
Co kto lubi 🙂
było świetnie 🙂
ja lubię tłumy i hałas :3
dla nich kiedys gral sexy Beckham?
tak 🙂
w zeszłym roku przeszedł na emeryturę :3 o ile się nie mylę
atmosfera to podstawa. Na taki mecz można zabrać dziecko, bez obaw, że dostanie butelką w głowę? albo wyrwanym krzesełkiem? jak miło. W Polsce jest zupełnie inaczej 🙁
można można.. 🙂
no niestety.. 🙁 mam nadzieję, że kiedys się to zmieni w PL
łoo 🙂 niezłe miejscówki mieliście – ja lubię oglądać prawie każdą dyscyplinę sportu 😉 chyba tylko golf mnie nie porywa a tak wciągam wszystko co leci 😉
super 🙂 ja też lubię sport- szczególnie lekkoatletykę
Nie lubię piłki nożnej, ale nie da się ukryć że na żywo jest niesamowity klimat. I wtedy to zupełnie inaczej wygląda, przeżywa się 🙂
Takie obiektywy chciałabym, oj bardzo!
ja mecz piłki nożnej przełknę jedynie na żywo 😉
obiektywy <3
Niezłe miejscówki mieliście 🙂
Na mecz z pozytywną atmosferą zabawy na trybunach i ja bym się wybrała.
Świetny pomysł na piknik nad trybunami :))
miejscówki rewelacyjne 🙂
pierwszy raz się spotkałam z takim piknikowaniem 🙂
a ja kocham żużel 😀
byłam tylko raz i pamiętam kurz i charakterystyczny zapach palonej gumy i żużlu (siedzieliśmy na wirażu)
😉
Fanką piłki nożnej nie jestem, za to bardzo lubię oglądać siatkówkę ( choć w nią nie gram ). Co prawda na żywo na żadnym meczu nie byłam, ale jak ja się denerwuję i emocjonuję przed telewizorem, to tak na żywo to na jakiś atak serca mogłabym zejść, heh 😉
ja też lubię siatkówkę 🙂
o tak, na stadionach i w halach to są dopiero emocje!
Super :)))
ekstra :)))
Ale radość od Ciebie bije – super! I feta niesamowita z tego co widzę 🙂
było świetnie 🙂
Ale super! Zazdroszczę! Uwielbiam piłkę nożna 😀
A! I zrobiłam ciasto bananowe z Twoje przepisu – pyyyyycha 😀
ja lubię jedynie na żywo 🙂
bardzo się cieszę 🙂
buziak :*
nie lubię piłki nożnej :f ale byłam na meczu baseballa Angels of Anaheim i jarałam się strasznie 😀
Nawet dostałam na wejściu fajnego krasnala w czerwonym stroju Angelsów!
nie miałam okazji być na typowo amerykańskim sporcie na żywo 🙂
może kiedyś 😉
krasnal fajna sprawa 😀