Druga i ostatnia część zdjęciowej wyprawy biedronkowej. Tym razem bliżej przyjrzałam się kosmetykom Celia, wzięłam do ręki zestaw pędzli niby-ecotools i znalazłam kilka lajfstajlowych kołobrulionów.
 |
🙂 |
 |
prawda temu była 🙂 |
 |
dwie strony tego samego notatnika 🙂 |
 |
dla babkożerców |
 |
pełna ‘szafa’ Celii |
 |
przyjazne ceny |
 |
tusz do rzęs |
 |
błyszczyk |
 |
podkłady |
 |
cienie do powiek |
 |
róże do policzków |
 |
bardzo bardzo chciałam wybrać coś dla siebie, ale zauważyłam duże drobinki (nie swachowałam, więc nie wiem jak wyglądałoby to na skórze.. plus zostały same ciemniejsze kolory.. numery od 3 do 6) |
 |
celia do twarzy |
 |
zestaw pędzli nie-ecotolls |
 |
🙂 |
 |
bardzo kusiły mnie lakiery, ale sie nie zdecydowałam |
 |
z ciekawości podniosłam kilka opakowań- i faktycznie wydają się bardzo lekkie 🙁 |
 |
znalazłam też takie cudo (bardzo wyeksploatowane i wymacane z każdej strony) |
 |
amerykańska wersja tego tuszu jest rewelacyjna |
 |
jeden z moich ulubionych kącików w Biedronce |
Buziaki!
24 komentarze
uwielbiam kołozeszyty ! Czasami jak na nie patrze to żałuję że nie jestem w LO czy tam Gim ;D bo na studiach to niewiele zeszytu potrzeba ;D heh
oj ja też lubię 🙂
tylko nie mam gdzie ich używać..
świetne te zeszyty, byłam dziś w Biedrze, ale u mnie wszystko przebrane 😉
🙂 u mnie zazwyczaj dużo wszystkiego jest
U Ciebie przynajmniej jest to wszystko ułożone. U mnie jest wielki bałagan. Zeszyty świetne. Ten z babką akurat dla mnie :).
o tak 🙂 w tej Biedronce panuje porządek
Przyznam, że nabrałam się na te pędzle! Z daleka do złudzenia przypominają te od Eco Tools 🙂
Na bruliony zdecydowałam się – kupiłam jeden z rowerem, a drugi w groszki. Jeszcze nie wiem do czego je wykorzystam, ale nie mogłam się powstrzymać 🙂
Kupiłam też peeling i masło do ciała arbuzowe Bielendy. Peelingu już używałam i jestem zachwycona 🙂 Pięknie pachnie! Jak guma arbuzowa do żucia 🙂
to prawda 🙂 do złudzenia przypominaja oryginalne
zeszyty i mnie kusiły ale nie miałabym dla nich zastosowania..
nie miałam na liście Bielendy więc nie zatrzymałam się przy niej na długo
świetne te notatniki! 🙂
pomalowałam wczoraj paznokcie u stóp jednym z tych lakierów (truskawkowo-malinowy róż) i… nie chcę więcej. do pełnego krycia potrzeba 3(!) warstw. kolor śliczny, ale pracowało się nim kiepsko. nie wiem jak z trwałością, bo to dopiero jeden dzień. może ktoś ma lepsze doświadczenia z tymi lakierami?
ojej.. to u mnie też pewnie by sie nie sprawdziły..
nie lubię wielowarstwowców 🙁
daj znać jak z trwałością za jakiś czas 🙂
ale ładne to wszystko, trzeba się przejść 🙂
śmigaj 🙂 może jeszcze coś fajnego upolujesz
Takie zeszyto-notesy to fajny gadżet. Chętnie bym coś takiego capnęła 🙂
jakbym miała dla nich jakieś przeznaczenie to pewnie też bym capnęła 🙂
Wczoraj rano poszłam do biedronki specjalnie po pędzle, ale obejrzałam je dokładnie i nie wzięłam. Za to mam peeling i masło arbuzowe z Bielendy- zapach jest obłędny :).
Wiesz, że nie można otwierać kosmetyków w sklepie, bo skracasz jego żywot? Mam nadzieję, ze kupiłaś ten otwarty róż ;>
Wiem doskonale 🙂 gdyby nie był otwarty absolutnie bym go nie ruszała.
oooo rany, muszę dorwać ten koółobrulion z cupcake! ale póki co nigdzie go nie widziałam 🙁
Fantastyczne te kołobruliony! Kosmetyki również, dobrze że zrobiłaś tą fotorelację – jadę! 🙂
Bruliony owszem, fajne, ale jak dla mnie za drogie. Nie mam co zapisywać w takim zeszycie, więc szkoda mi było dać za niego coś koło dychy, a potem rzucić w kąt. A lakierów u mnie nie ma:(
Mocno inspirowane te pędzle.
Ten zestaw Illeggal lenght jest już w Biedronce od bardzo długiego czasu, czasem z kredką, czasem z linerem, jeszcze z czymś tam był. Pędzelki może i wyglądają jak ET, ale na pewno nimi nie są 🙁 Kołozeszyty zdarza mi się kupować, a potem leżą nieużywane, bo w sumie nie mam ich do czego używać 🙁
Jestem chyba jedyną fanką drobinek w Internecie 😀 Kwiaty z Biedronki wyglądają ślicznie, ale szybko padają. 2-3 dni i nie ma, gdzie takie z kwiaciarni stoją u mnie niekiedy i 2 tygodnie. Za to doniczkowe polecam bardzo, stoją i mają się dobrze drugi rok 🙂 (pomijając ataki kociarni ;-))
no i właśnie przez takie osoby, które otwierają zapakowane produkty kupujemy czasem wyschnięty tusz do rzęs, albo zepsute podkłady. To jest bardzo niefajne! Szanujmy innych konsumentów!